Lauren Bowles, rozmawia z Collider.Finał sezonu to jej ulubiony odcinek Prawdziwa Krew z tego sezonu, ale nie mówi zbyt wiele na ten temat.
Collider: Co najbardziej lubisz na temat pracy w tym serialu? Czy były jakieś szczególne wyzwania z nim?
BOWLES: To takie dziwne, że nie, ale naprawdę nie było. Godziny są długie, na pewno, i mam córeczkę. Ale, co jest najlepsze w tym spektaklu to to, że jeśli masz 17-godzinny dzień pracy, bo obsada jest tak duża, to i tak robię 12 dzień z rzędu. Jest tak wiele wątków na pokrycie że pracujesz kilka długich dni, oraz absolutnie trochę przerwy nie można mieć. Ale to właśnie jest wyzwanie. Jeśli kochasz to co robisz, to nie działa tak.Częścią zabawy jest to, że stawka jest tak wysoka. Jako aktor zobowiązujesz się do tych szalonych okoliczności, jest po prostu świetna zabawa.
Collider: Czy masz ulubiony odcinek z tego sezonu?
BOWLES: Tak, finał. Wszystko co mogę powiedzieć to: "Och, mój!"
Czytaj resztę na Collider
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz